Wszyscy wiemy, że kobiety zarabiają gorzej od mężczyzn, wolniej awansują i rzadziej zasiadają w zarządach. Czy jednak jesteśmy tym faktem wystarczająco oburzeni? Czy raczej przyjmujemy jako oczywistość skandal, że połowa ludzkości, która w dodatku w krajach rozwiniętych jest – średnio rzecz biorąc – lepiej wykształcona, dostaje mniejsze wynagrodzenie za tę samą pracę? Czy faktycznie mężczyźni – w szerszej perspektywie – na swoim uprzywilejowaniu korzystają? I czy zdajemy sobie sprawę, że niezliczona ilość kobiet jest wciąż przedmiotem handlu? Ojcowie sprzedają córki na żony bądź prostytutki wbrew ich woli. Przyszli mężowie gwałcą wybranki, by nie płacić za nie posagu. W kulturach, gdzie to panna młoda wnosi wiano, dziewczynki bywają uznawane za tak duże obciążenie finansowe, że zaraz po urodzeniu są zabijane. W wielu miejscach na ziemi majątek wdów przechodzi na braci zmarłego męża, a one kończą na ulicy bądź zmuszane są do usług seksualnych, które mają być zapłatą za utrzymanie ich rodzin.
Linda Scott zasłynęła swoją koncepcją „gospodarki XX” – badawczą perspektywą, w której opisuje globalną ekonomię pod kątem udziału kobiet.
Scott pokazuje, że brak ekonomicznej emancypacji kobiet jest ogólnoświatowym zjawiskiem, które ma swoje wymierne, negatywne skutki. Przytaczane przez nią statystyki dobitnie wskazują, że większe ekonomiczne równouprawnienie przekłada się na dostatniość krajów i ich gospodarczą stabilność.
Jej teksty można przeczytać na autorskim blogu „The Double X Economy”, jak również na stronach „World Economic Forum”, „Forbesa”, „Bloomberg Businessweek”. W marcu 2021 wydamy jej książkę Kapitał kobiet.
W 2014 i 2015 roku brytyjski miesięcznik „Prospect” umieścił Scott na liście 25 najważniejszych myślicielek i myślicieli na świecie